poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Czas coś zrobić ...

Muszę się wsiąść się za siebie! Tak, koniecznie!
Przestać biadolić, tylko zakasać rękawy i porządnie do roboty.

Wierzę, że jak znajdę pracę to już się wszystko ułoży.
Będzie dobrze, naprawdę dobrze.


piątek, 5 kwietnia 2013

środa, 27 marca 2013

Mam nowe zajęcie ...


Szukanie pracy ....

Porażka...
Zastanawiam się,ile mam CV wysłać zanim coś się ruszy .... 100, 200, 300, 400, 500 ... a może 1000?

Moje rozważania

Wydaje mi się, że czasami potrafię przewidzieć przyszłość. Mam na myśli, moja przyszłość oczywiście.

Czy ja chciałbym się pakować w kredyt mieszkaniowy? A następnie, mieć problemy ze spłacaniem, gdybym stracił pracę?!
No nic ....
Po prostu, szkoda mówić .... i pozostaje by się tylko modlić aby się wszystko ułożyło.




sobota, 9 lutego 2013

Jak to jest możliwe ?!

Zastanawiam się, jak to jest możliwe, że jedna osoba skutecznie ograniczyła Ciebie.
Nagle się okazało, że ja już w sumie nie mam tutaj nikogo i zamykam się w czterech ścianach.
Nawet nie mam się do kogo odezwać.
Samotność!
Ja już się przyzwyczaiłem być samotnym.
Przecież, ja tutaj nawet nie mam nikogo ani żadnej rodziny.
Tak, po prostu, nikogo.

Jest mi bardzo ciężko.


Zrozumiałem

Przecież ja zrozumiałem, że muszę stąd jak najszybciej wyjechać.
Po prostu, opuścić to miejsce raz na zawsze.
Ja już więcej nie mogę znieść i przyjąć to wszystko na swoje barki.


Wydaje mi się !

Czasem, wydaje mi się, że ta otaczająca rzeczywistość wpływa na mnie depresyjnie.
Przecież to wszystko ma wszelakie znamiona depresji. 

Brak pracy

Brak pracy ... doprowadza mnie do szału.

Przecież ja popadam w jakiś marazm.


piątek, 8 lutego 2013

Każdy z nas wybiera sobie swoją własną drogę...

 Dzisiaj zadałem sobie pytanie.
Dlaczego ja nie jestem cierpliwy i postępuję pochopnie tak jak mój znajomy. Ja wiem, że on chodził cierpliwie do College'u i "kolekcjonował" wiedzę przez ten cały czas. Poszedł na studia a później dzięki swojej ciężkiej pracy w końcu do czegoś fajnego doszedł. 

No tak. Przecież jest mu łatwiej. Ma swoją narzeczoną z Wielkiej Brytanii a na miejscu swoją mamę, która mieszka gdzieś tam w Szkocji.
I  ta sama  własnie osoba korzysta sobie z życia. Podróżuje sobie po świecie, ze swoją przyszłą żoną a mnie nawet nie stać, by polecieć do Polski i odwiedzić swoją rodzinę.
Wiedział co robi!!! Również wie doskonale, jak sobie polepszyć swój byt. Więc, już jest ze swoją dziewczyną  tzn. narzeczoną a ja .... co ja?! Za bardzo nic ciekawego nie mogę powiedzieć o swoim życiu, tyko siedzę przed książkami i studiuję księgowość.
Jedynie, jaka mam rozrywkę w tym życiu to laptop i w sumie to wszystko.


W końcu, został też "engineer".
Ma ten "chwalebny" tytuł przed nazwiskiem swoim. :) Partia, naprawę dobra do wzięcia. Wręcz wyborna.

Mało tego, jeszcze do tego dochodzi jego życie prywatne. Zaręczony, niedługo ślub.
Praca w Londynie, jako "engineer". Dodać należy jeszcze podróże dookoła Świata.
Szczerze powiedziawszy, zazdroszczę.

A moje życie...
Lepiej nie mówić.

Wydaję mi się, że chyba nigdy w życiu do niczego już nie dojdę.

Jestem już stary :(

Aż mi się płakać chce.

Jak to się mówi .....
Nie ustawiłem się za bardzo a wręcz przeciwnie ....a to wszystko, że na siłę kogoś szukałem, by sobie polepszyć życie.

"Jestem wrakiem człowieka."

No nic .... nie wszystko muszę mieć, jak inni i pogodzić się w końcu z pewnymi rzeczami i podpisać pakt z moim ukochanym Bogiem. Koniecznie muszę pójść do Kościoła.
Pogodzić się z tą moją "ukochaną" rzeczywistością.


A tutaj mam coś poniżej. Z mojego ukochanego M.Lorenca. 
Muzyka z niebios. Jak to sam kompozytor mawiał o swojej muzyce. 

https://www.youtube.com/watch?v=EuTM4Rprvfw

czwartek, 7 lutego 2013

Dzisiaj

Dowiedziałem się czegoś na temat prawa w Wielkiej Brytanii a dokładniej bezprawiu.
Już wszystko wiem na temat tego kraju i jak to wszystko wygląda od podszewki.

W sumie, nie będę się rozpisywał bo to praktycznie nie ma, żadnego sensu.

Wracam do Polski.
Przerażenie mnie trochę ogrania.
No nic, zobaczymy jak to będzie.
Mam już na to wszystko wyjebane. :)


poniedziałek, 4 lutego 2013

Rożne dolegliwości i dopadłości


Wiem,że może nie powinienem w ten sposób pisać ale coś mnie dzisiaj dopadło.
Jakieś takie moje rozmyślania na temat życia, które sobie tutaj stworzyłem.

Ja już chce wracać ....

piątek, 1 lutego 2013

Rasizm w Szkocji ;)


Co to jest rasizm i na czym on polega? Jakie są jego objawy i jak można się go wystrzegać? Oto jest mały poradnik jak przeżyć w Szkocji i wystrzegać się rasizmu, gdzie możemy się z nim stykać każdego dnia "naszego pięknego" w Szkocji.


Rasizm, dyskryminacja rasowa ( z fr. le racisme od la race - ród, rasa, grupa spokrewnionych) - zespół poglądów głoszących tezę o nie równości ludzi, a wynikająca z nich ideologia przyjmuję wyższość jednych ras nad nad innymi. Przetrwanie tych "wyższych" ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami "niższymi". Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi niosą za sobą niezbywalne różnice  osobowościowe i intelektualne ( ten pogląd zanany jest w języku ang. jako racialism )

Powyższa definicja została zaczerpnięta z Wikipedia. 



Zastanawiam się, czy powyższa definicja może aplikować do ludności szkockiej i odpowiedz zaraz przychodzi tylko jedna i właściwa. Oczywiście, że można ich przyrównać do najbardziej rasistowskich nacji.
Obserwacje i lata spędzone w Szkocji, dały mi wiele do myślenia i teraz już wiem, ze "oni" mają rasizm "wyssany z mlekiem" swojej matki. Takim typowym przykładem może należeć moja "ukochana szkoła", gdzie każdego dnia ktoś mi daje do zrozumienia, że nie jestem tutaj mile widziany.
Wszystkie doświadczenia, które mnie spotkały w Szkocji, były jednym moim wielkim nieporozumieniem. 

Idąc tym własnie tropem, mógłby ktoś powiedzieć, że on lub ona miały całkowicie inne doświadczenia i nigdy nie doświadczyli żadnych nieprzyjemności ze strony ich najbliższego otoczenia lub nawet tego dalszego.
Osobiście całkowicie odradzam Polakom emigracji gdziekolwiek na stałe.
Polska, w samej sobie, jest czymś naprawdę pięknym i uosabia wspaniałe rzeczy, których nie moze znaleźć gdzieś indziej.

Wracając do tematu, po pewnym czasie, człowiek dostrzega rzeczy, których wcześniej nie widział. Nagle zauważa jak to wszystko jest "ustawione".
Niezależnie gdzie się obracamy, widzimy swoistego rodzaju korupcję. Proszę, nie zrozumieć mnie źle. Mam na myśli korupcję, gdzie tzw. "oni" czyli Szkoci preferują swoich. Gdziekolwiek, gdzie się „obracamy”, zawsze będziemy na tym drugim miejscu, dosłownie wszędzie.

Ograniczony dostęp do usług lub dostępu do pracy, dla tych własnie ludzi, jest czymś całkowicie normalnym.
Nie ma co się oszukiwać, bo przecież wykonujemy tutaj pracę, której żaden z Brytyjczyków by naprawdę nie chciał. Pełnimy rolę swoistego "białego murzyna", który jest wykorzystywany w różnego rodzaju infrastrukturach, by tylko utrzymać gospodarkę szkocką. Gdyby nie Polacy, ciężko by było szukać, takiej "wybornej siły roboczej", jak własnie Polaków.
Wydawało mi się, że pewnego dnia osiągnę własnie tutaj pewien status społeczny ale już teraz wiem, że nic nigdy takiego się nie stanie. Ten, tak zwany "status społeczny" jest zarezerwowany dla swoich swoich tzn. dla szkotów. Z drugiej strony podziwiam ich w pewnym sensie. Trzymają się ze sobą razem, czego brakuje polakom,  w szczególności mieszkających za granicą.
Ogólnie uważam, że społeczeństwo Polskie jest podzielone.
cdn....

czwartek, 31 stycznia 2013

Złudzenia ...

"Złudzenia..."


Jedynie co mam to złudzenia....
Jedynie co mam to złudzenia...., że mogę mieć własne pragnienia. 



:(

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Mój kochany nauczyciel

Wiec się dzisiaj zaczęło ....
Moje kłopoty z nauczycielem przedmiotów od księgowości już mnie naprawdę przerosły. Nie wiem, co się dzisiaj tak naprawdę stało. Naprawdę nie ma mam pojęcia.
Można by powiedzieć, że ja dosięgnąłem dna, jeżeli  chodzi o ten College, do którego uczęszczam. Az cztery razy w tygodniu zmarnowanego życia.
Mało tego!. Może i czegoś znacznie więcej ....

Dzisiaj ogłosiłem, że już nie ma najmniejszej ochoty uczęszczać do tej pani na zajęcia.
Nie mogę wytrzymać tej własnie presji i jej stylu nauczania, który ona preferuję.

Zawsze, jak wracam z College'u, jestem zdenerwowany i wiele rzeczy przeżywam.
Czy tak maja wyglądać zajęcia w naszej klasie?

Coś niesamowitego ....... i sam naprawdę nie mogę w to uwierzyć, jak "nasza" grupa jest bardzo podzielona.
Boję się tej najbliższej przyszłości, bo nie wiem co mnie czeka za "rogiem".

Muszę teraz przemyśleć naprawdę wszystko i obmyślać cała strategie.


  

niedziela, 27 stycznia 2013

Dziś zacząłem biegać ...

Dziś zacząłem biegać ale ciężko to nazwać bieganiem, bo jeśli nawet do końca nie jestem pewien czy przebiegłem więcej niż jeden kilometr. A mało tego zacząłem robić te wszystkie pompki, przysiady, skłony itd. Sam siebie nie poznaję.
W końcu wyszedłem na dwór, bo cały wczorajszy i prawie dzisiejszy dzień spędziłem w domu.
Cieszę się z jednej rzeczy! W końcu zacząłem ćwiczyć i coś robić ze sobą. Kilogramy, oj te kochane kilogramy, które muszę zrzucić a na nazbierało się ich trochę. Mam sporą nadwagę i się zastanawiam, czego będę musiał dokonać aby je zgubić?! Ile potu muszę z siebie wydalić ale ile kalorii muszę spalić?
Wydaje mi się, że moja przemiana materii, w ostatnim czasie, jakoś definitywnie mi się pogorszyła.
Dochodzę do wniosku również, że mój organizm, robi zapasy na te "gorsze" czasy.
Te wszystkie pompki, przysiady itd. Sam siebie nie poznaję.
Chyba się wszystko zaczyna układać.
Dziękuję Ci Boże.

Teraz się tak zastanawiam i sobie myślę, że Szkocja jest dziwnym miejscem do życia. Ludzie są dziwni a przede wszystkim, naprawdę mało przyjaźni.
Jedynie czego im zazdroszczę, tego , że się trzymają ze sobą razem. Mam czasem wrażenie, że się wspierają nawzajem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Czego brakuje u Polaków na emigracji. Dziwny ten nasz Polski naród.
Jeżeli chodzi o szkotów z drugiej strony sobie myślę,że są u siebie w domu. Mają przecież prawo robić, co im się żywnie podoba.

Ciężko oczekiwać od szkota, że będzie mi ustępował np. w dostępie do pracy.
A z drugiej strony sobie myślę i chciałbym aby moja sytuacja materialna się w końcu poprawiła.
Mam taką własnie nadzieję i w końcu wrócić do Polski.
Odpocząć i już nigdy , nigdzie nie wyjeżdżać.
Mam na dzieję, że to już niedługo się spełni.

Wracam, w końcu wracam do Polski.

Dobry Boże, spraw aby moja sytuacja się ułożyła.
Oto Cię własnie proszę.





czwartek, 24 stycznia 2013

Coś o Kornwalii

Jaka miła niespodzianka spotkała naszego krajana, który podróżował z towarem do Szkocji.
Sami przetaczajcie artykuł i oceńcie. Jednak nie każdy Brytyjczyk taki "zły".

http://londynek.net/wiadomosci/Utknal+w+ciezarowce+na+3+dni++ale+pomogli+mu+Brytyjczycy+wiadomosci+news,/wiadomosci/article?jdnews_id=15950  

Kłótnia...

Pokłóciłem się dzisiaj z kimś i to naprawdę bardzo.
Czasem się łudzę , że ludzie się zmienią ale tak nie jest. Jednak daje kolejną szansę. Tłumaczę, kolejny raz tłumaczę a tu jak grochem o ścianę.

Porażka.

środa, 23 stycznia 2013

Ból przechodzi ...

Ból przechodzi ....
Za często zacząłem się ostatnio denerwować i dlatego miałem problemy z bólami głowy.

Czasem wydaje mi się, że to wszystko jest takie ponure.
Mam na myśli Glasgow. Miasto w którym przebywam i mam nadzieję, że nie za długo będę tutaj mieszkał.
Jakoś mi się nie podoba w tym miejscu.

Pogoda, mnie już dobija w Szkocji. Pamiętam, że jak mieszkałem w Polsce, jakoś mogłem "przezimować"zimę. Zaszyć się gdzieś w swoim domu by na nowo się urodzić gdzieś na wiosnę a później cieszyć się latem.
Jak ja mam dosyć tego wszystkiego a ja tak po prostu chciałbym wracać gdzieś do Polski. Tzn. nie gdzieś do Polski a raczej mam na myśli konkretne miasta lub moją rodzinną miejscowość.

Życie ma się tylko jedno a już za dużo popełniłem błędów i nie mogę sobie pozwolić na robienie ich więcej.

Ja tak po prostu, marze o tym życiu rodzinnym a tymczasem, na emigracji, nie mogę sobie znaleźć odpowiedniej partnerki, bo to jednak nie jest to samo, co Polki.
Oj, te kochane Polki.
Jak rozmawiam z ta a nie inną dziewczyną (oczywiście polką), czuję, że wtedy żyję.
A tutejsze kobiety są naprawdę bezbarwne.

Może dlatego, że tutaj jest naprawdę niski poziom edukacji.

I gdzieś tam ..... na tym skończę. Czuję się już lepiej, bo napisałem o tym, co mi leży na moim sercu.


Ciężko ...

Czasami jest mi cholernie ciężko, tak jak dzisiaj.
Czuję się cholernie samotnym człowiekiem. Nawet, nie jest mi jest wstyd się przyznać, że tak jest.
Ja już nie pamiętam, kiedy ostatnim razem tak naprawdę z kimś byłem.
Chyba już nie wiem, co to znaczy być z kobietą.

Dopadają mnie dziwne myśli.:(  

poniedziałek, 21 stycznia 2013

WhatEverILikeIt: Brytyjczycy ....

WhatEverILikeIt: Brytyjczycy ....: Miałem coś napisać na temat Anglików ale się powstrzymam, bo nie chcę uchodzić za człowieka, który ma coś przeciwko tej "szczególnej" nacji...

Brytyjczycy ....

Miałem coś napisać na temat Anglików ale się powstrzymam, bo nie chcę uchodzić za człowieka, który ma coś przeciwko tej "szczególnej" nacji. Naprawdę, nie będę mówił nic złego.  Jestem trochę zirytowany, niektórych wypowiedziami na temat emigracji.
W sumie to nie jest ich wina, że nie myślą tak własnie w większości przypadków. To, że mają złe zdanie i tylko przytaczają same negatywne rzeczy na temat np. Polaków.
Mógłbym w tym momencie przytoczyć, protest, który miał miejsce w Boston, jednym z Angielskich miast przeciwko Polakom i ich skierowaną nienawiść przeciwko właśnie tej mniejszości.
Mam takie wrażenie, ze mogę czuć się trochę zagrożony, jeżeli protesty się nasilą i będą się również odbywać w różnych miastach. Ciekawe to będzie wyglądało, jeśli protesty będą się odbywały przed moim domem. Po prostu, nic dodać, nic ująć. :) Samo życie. :)
Mało tego, jeszcze jeden z brukowców obraża mnie jako Polaka, który mówi o samych negatywnych aspektach życia Polaków, za granicą. 

W dzisiejszych czasach, nie są zanadto tolerancyjnym narodem i czasem im się wydaje, że są kimś lepszym z pośród innych narodów. 
Niesamowite podobieństwo, jeżeli chodzi o Niemców, Holendrów bądź Francuzów. Też się charakteryzują tymi cechami i za bardzo nie chcą się zasymilowawszy z innymi nacjami. Tak jakby, nie dopuszczają ich do siebie, bo uważają się za kogoś lepszego. 

No nic, takie życie ... takie pieskie życie. 





sobota, 19 stycznia 2013

Chyba zwariowałem z tej samotności


A ten tytuł jest dość żartobliwy a to jest tak, jak spędzasz wciąż te samotne wieczory sam ze sobą i sobie myślisz, jakim jesteś niedowartościowanym człowiekiem, bo nie masz pracy, jaką w gruncie rzeczy chciałbyś mieć i sobie myślisz, co by takiego zrobić by zmienić w końcu ten mój własny byt.

Dużo różnych pomysłów mi przychodzi do głowy a jest ich naprawę wiele.
Chciałbym się przenieść do innego miasta. Zmienić otoczenie i to jest rzecz, jak najbardziej podstawowa.

Mało tego. Jakoś nie lubię, najbliższej okolicy, która mnie otacza. Po prostu, ludzie, którzy nie mają za wiele do zaoferowania, jeżeli chodzi o swoją osobowość.

Koniecznie, muszę coś zrobić ze swoim życiem.

PS: Stwierdziłem również, że chciałbym sobie kupić kilka obiektywów  dość dobrej klasy, bo jestem zafascynowany fotografia i przede wszystkim, muszę na nie zarobić.




czwartek, 17 stycznia 2013

Kolejna rzecz....

Przychodzi mi jedna rzecz do głowy. A mianowicie jest taki cytat, że "Czasami trzeba upaść bardzo nisko, by się podnieść".

Dzisiaj rozmawiałem z moimi znajomymi, na temat tych "naszych" emigranckich dylematów i już teraz wiem, że naprawdę dobrze robię. Przecież nie jestem sam, bo mam zawsze kogoś przy sobie a mianowicie mojego anioła stróża, który stoi przy mnie.:)

Teraz już wiem,że muszę tylko zaufać a on już mnie poprowadzi.
Trochę się boję tego odważnego wyboru, bo w sumie czekają mnie wielkie zmiany.

Czytałem dzisiaj forum. Polacy, potrafią być niesamowici, bo czasami sami nie wiedzą co mówią i naprawdę potrafią źle doradzić. A w życiu jest tak, że powinieneś sam wiedzieć co jest dla Ciebie najlepsze.


Normalność

Staram się być normalnym, całkowicie normalnym człowiekiem.
W głębokiej wierze chcę powierzyć moje serce Tobie Panie w tych trudnych chwilach.

O mój Św. Antoni ....

O mój św. Antoni, odejmij ten ból od mojej głowy.
Zrób mnie choć trochę silniejszym.
Proszę Cię o to bardzo, tak bardzo Cię o to własnie proszę.

środa, 16 stycznia 2013

Wiec się zaczęło ...

 Możesz nawet słowem kogoś urazić.
Zastanawiam się co się dzieje z tymi Polakami za granicą.
Potrafią tylko naskakiwać na siebie i eliminować się nawzajem. Ciekawe jest to wszystko.
Czasami, mam ochotę się gdzieś zaszyć z dala od ludzi, wszelakiej maści, tylko pozostawić przy sobie tych naprawdę życzliwych , którym możesz naprawdę zaufać.

Mam mały problem...
Znowu dostałem okropny ból głowy.
To już jest kolejny dzień, jak zaczynam cierpieć.
Biorę tabletki przeciwbólowe. Jedna ze znajomych powiedziała abym udał się do szpitala.
Ten ból jest naprawdę nie do zniesienia.

Co się dzieje?!

poniedziałek, 14 stycznia 2013

"Made in Mama i Tata". Nawet milion ludzi pod Wieżą Eiffla. Nie chcą małżeństw homoseksualnych

"Made in Mama i Tata". Nawet milion ludzi pod Wieżą Eiffla. Nie chcą małżeństw homoseksualnych
W Paryżu odbyła się największa demonstracja przeciwko małżeństwom homoseksualnym i przeprowadzanym przez te własnie małżeństwa adopcjom.  

WhatEverILikeIt: Ciężkie dni ...

WhatEverILikeIt: Ciężkie dni ...: Te ostanie dni były bardzo ciężkie dla mnie. Teraz już wiem i rozumiem, jak bardzo nie chce mieszkać w tym mieście a w szczególności w UK. ...

Ciężkie dni ...

Te ostanie dni były bardzo ciężkie dla mnie.
Teraz już wiem i rozumiem, jak bardzo nie chce mieszkać w tym mieście a w szczególności w UK.

Muszę po prostu stad wyjechać i złapać wiatr w żagle.
Ja już naprawdę chce wracać do Polski, po tych wszystkich chwilach związanych z życiem tutaj, mam serdecznie dosyć.

A wszystko się zaczęło, od pewnej osoby, która mnie prześladowała. Teraz się zastanawiam, jak ja mogłem być aż tak głupi, naiwny, że zaufałem jakiejś obcej osobie.Jedynie co mi przychodzi na myśl to, że wyszedłem z "pożądanego" domu.
Moja mama, zawsze mi przekazywała te "szlachetne" wartości. Mówiła zawsze do mnie : "Pamiętaj synu, mniej zawsze czyste sumienie". Więc mam i nic dobrego mi do tej pory nie przyszło.






Jak ktoś może kogoś...

... zdołować .....
poprzez jakieś sytuacje.






niedziela, 13 stycznia 2013

Dzisiaj ktoś mnie uświadomił .....

Dzisiaj jedna znajoma mnie uświadomiła! Wcale nie miała nic złego na myśli! Tak, po prostu, chciała mi powiedzieć "brutalna" prawdę.
A własnie ta prawda miała brzmieć w ten własnie sposób, że kobiety to "blachary", które szukają sponsora w większość przypadków. Dodając jeszcze, że "Life is brutal".
No cóż, stwierdziłem, że już nie muszę się starać o żadną z tych kobiet, wole zostać samotnikiem i w końcu  sam dla siebie budować te moje życie.

A jeszcze jedno...
Dla małego dodania.
Non- stop, wydzwania, do mnie jakaś osoba....nawet nie wiem, kim ona lub ono jest.



Już nigdy więcej....

 Już nigdy więcej nie będę się umawiał na jakieś aranżowane randki.
Już nigdy więcej nie będę chodził na tego typu spotkania, tylko po to by własnie tej osobie stawiać.
Przecież to tylko świadczy własnie o niej.

Mogła przecież zaproponować, ze może byśmy płacili osobno?! Tak czy nie ?! Chociaż wiem, że ja i tak bym za nią zapłacił.
Chodzi rzecz jasna o gest, własnie o ten gest i nic więcej.


sobota, 12 stycznia 2013

"Stary człowiek i morze"

Czuje się własnie, jak ten stary człowiek i morze. Mozę dlatego, że już wiele przeżyłem w tym życiu i naprawdę dużo się nauczyłem.
Jednak czasem zastanawiam się?! Kiedy, ja tak naprawdę stworzę normalny związek pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Zdaje sobie, że to w gruncie rzeczy chodzi o zdrowe relacje i te nasze wspólne zainteresowania. Nic porozumienia a raczej zrozumienia się.
Wyczucia tych własnie wszystkich reakcji, które  dają obopólna korzyść obydwojgu.

Może jest coś więcej?!
Może mamy inne oczekiwania?!

Coś o kobietach .....

Kobiety są okropne!
Wydaje im się, że zdobędą świat swoimi "nieczystymi" zagraniami.

Jak ja nie lubię osób, które udają kogoś, kim tak naprawdę nie są.



Witam!
Obudziłem się dzisiaj z nadzieją na jutro ale to była tylko banka mydlana.
Miałem jakieś inne wrażenie o osobach, które mnie otaczają. Oczywiście, jak zwykle się pomyliłem.
No nic. Przecież nic na to nie poradzę.
Jak ktoś powiedział:"Żyje się przecież dalej ale co to za życie".

Jak to jest?

Życie na emigracji....
Tak sobie myślę teraz : "Jaki ja byłem głupi, że w ogóle wyjechałem z Polski.
Okazało się bowiem, że przez ten cały czas się łudziłem, że w końcu coś fajnego tutaj osiągnę.

Wydaje mi się, że to wszystko było stanowczo za późno.

Teraz przecież wracam z doświadczeniem, z nowym pomysłami a przede wszystkim sam.
Będę szukał tej kobiety mojego życia a może tak po prostu, nie jest warto?!


Czy jeszcze można wierzyć w miłość w dzisiejszym świecie,  w dobie konsumpcji, gdzie większość osób tylko liczy na to, jaki masz samochód i ile już się dorobiłeś w pocie czoła a dokładniej ile zapierdalałeś/łaś ponad siły.


Ktoś tylko czeka i chce Cię wykorzystać.

Eh tam.....
O czym ja tutaj w końcu biadolę.
Dosyć tego ......

Zmaina planów .....

Ciężkie te życie...
Czasem czuje się bardzo samotnym człowiekiem bo w gruncie rzeczy własnie nim takim jestem.
Zastanawiam się po co ja właściwie przyjechałem do Glasgow.
Przecież te miasto od początku mi się nie podobało.
Mogę powiedzieć, tak pamiętam ...przecież jak pierwszy raz przyleciałem do Szkocji, pierwszym miastem które zobaczyłem pierwszy raz był własnie Edinburgh i "zakochałem" się od pierwszego wejrzenia a teraz mieszkam w Glasgow, bo jakieś dziwne historie mnie tutaj własnie sprowadziły.

A ja jakoś muszę sobie odpocząć i wziąć się w garść.
Mam do tego jeszcze ból głowy. Tak, własnie. Od kilku dni mam ból głowy.
Więc postanowiłem pójść sobie do lekarza a ten przepisał mi jakieś tabletki ale one jakoś nic nie pomagają.
Mam wrażenie, że chyba coś się złego dzieje ze mną.

Chciałbym wrócić w porę do Polski i chociaż przez chwilkę być tym naprawdę szczęśliwym facetem z trójką dzieci.

Przecież, nie jest tak do końca ważne  aby się żyło nam wszystkim bogato ale tylko aby nam wszystkim żyło się w miarę dobrze nam wszystkim.

Mam nadzieje, że wszystko będzie naprawdę dobrze.

A wracając do moich "historii miłosnych" w Szkocji to jest chyba samo pasmo porażek.

Zobaczymy, jeszcze wszystko przede mną.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Pozdrowienia

Własnie wróciłem i jestem zadowolony :) Ale z czego to może dowiecie się później. :)
About the way, Happy New Year 2013 :)